Eventy firmowe są dla wielu właścicieli firm i przedsiębiorstw czymś nie do końca zrozumiałym. Ciągle jeszcze spotykamy się z imprezami firmowymi i przedsięwzięciami szumnie nazywanymi „eventami integracyjnymi” dla pracowników, co w praktyce przekłada się jedynie na ognisko w przyhotelowej altanie, kiełbaski i duża ilość napojów wysokoprocentowych. Liczne badania, eksperymenty i obserwacje wykazały, że tego rodzaju zabawy i wieczory zupełnie nie sprawdzają się jeśli chodzi o tak zwany „team building” – czyli budowanie zespołu, scalania więzi między członkami danego działu czy filii. Już dawno dostrzeżono konieczność rozszerzenia takich wydarzeń o aktywności, które będą niejako prowokować uczestników do kooperacji i współdziałania. Dowiedziono także, że takich imprez nie wolno pomijać w firmowym kalendarzu. Tu nie chodzi jedynie o zabawę dla pracowników – tu chodzi o dobro całej firmy. Dlaczego?
W prostych słowach są to wydarzenia, które mają na celu zebranie pracowników w przestrzeni możliwie najbardziej oddalonej od tej służbowej. W odróżnieniu od powyżej opisanej sytuacji, wydarzenie takie może trwać kilka dni i odbywać się na przykład w hotelu nad jeziorem, w knajpie poza miastem czy w przestrzeni zielonej nadającej się do pikników i pokazów. Mimo, że jest to jak najbardziej luźna forma spędzania czasu, niezwiązana z codziennymi obowiązkami, to powinna być ona zaplanowana od początku do końca tak, by pracownicy przebywali ze sobą, nie separowali się i mieli możliwość bliższego poznania kolegów i koleżanek ze swoich zespołów.
Eventy firmowe mają na celu stworzyć personalne więzi między członkami naszej kadry, zachęcić ich do poznania się by dane osoby przestały być jedynie avatarami czy głosem w słuchawce wydającym polecenia. Pracownicy mają zobaczyć w sobie nawzajem ludzi, poznać swoje pasje, zainteresowania, poglądy. Co więcej, poprzez różne aktywności nauczą się lepiej ze sobą współdziałać, co bezpośrednio przełoży się na wyniki firmy. W jaki sposób?
Choć niektórym trudno w to uwierzyć, to aktywna forma spędzania czasu przez pracowników podczas takich imprez jest jak najbardziej pożądana. Absolutnym hitem jest tutaj „olimpiada firmowa”, która polega na mniej lub bardziej zabawnych konkurencjach wymyślanych dla naszych zawodników. Personel dobiera się w zespoły, na przykład według działów, i rywalizuje w przeciąganiu liny, zabawnych wersjach meczy piłki nożnej i tym podobnych. Choć wszystko odbywa się w duchu przyjaznego współzawodnictwa, to wynik jest kwestią absolutnie drugoplanową. Podczas takich zabaw (nie tylko związanych z wysiłkiem fizycznym), dzieje się cała gama śmiesznych i ciekawych sytuacji, między uczestnikami tworzą się relacje, współprace, wymiany myśli. To wszystko ma olbrzymie znaczenie dla firmy, ponieważ pogląd że pracownik to tylko „maszyna do wykonywania pracy” rozłożyła na łopatki niejednego potentata branż wszelakich.
Wypoczęcie, zadowoleni pracownicy to najlepsi pracownicy z możliwych. Co więcej, personel, który poznał się osobiście, zakolegował się, wymienił poglądy, a nawet głupie żarty i dowcipy, to personel który przyniesie nam dużo więcej korzyści niż gromada ludzi nieznających się a jedynie wspólnie wykonujących codzienne obowiązki służbowe.
Zgrany i znający się personalnie zespół to gwarancja dobrej atmosfery w pracy, szybciej i sprawniej rozwiązywanych konfliktów i lepszych statystyk na koniec każdego miesiąca. Takie argumenty powinny przekonać każdego menadżera, kierownika czy prezesa.
Materiał partnera.