Modny dodatek do wnętrz w stylu boho. Roślina przykuwająca wzrok w przydomowym ogrodzie, na balkonie i jako cięta dekoracja wnętrz. Czy trudno się ją uprawia?
Trawa pampasowa prezentuje się bardzo efektownie. Największe wrażenie robi, gdy jest jej dużo. Gęsta kępa w ogrodzie lub bogato wypełniony wazon przykuwają wzrok. Jak uprawiać i pielęgnować ten modny roślinny dodatek?
Trawa pampasowa (łac. cortaderia selloana) przybyła do nas z Afryki. Ta ozdobna trawa znana jest także pod nazwami kortaderia i okolcz srebrzysty. Występuje także w Ameryce Południowej, w szczególności w rejonie Pampa, od którego wzięła swoją nazwę. Jak przystało na przybysza z ciepłych krajów, trawa pampasowa ma specjalne wymagania co do uprawy.
Dla nikogo nie będzie zaskoczeniem, że trawa pampasowa wymaga nasłonecznionego stanowiska. Ponadto do jej uprawy najlepsze są żyzne, próchnicze gleby, zasobne w składniki pokarmowe i umiarkowanie wilgotne.
Cortaderia selloana nie nadaje się do uprawiania w miejscach zatrzymujących wodę i źle zdrenowanych. Nieodpowiednia będzie także gliniasta gleba. Najlepiej wybierać stanowiska na wzniesieniach.
Roślina ta ma szansę przetrwać mrozy. Jednak przed nadejściem zimy warto ją okryć, zabezpieczając przed przymrozkami. Do nawożenia trawy pampasowej najlepsze są nawozy organiczne.
Uprawianie trawy pampasowej wymaga teoretycznego przygotowania i wiedzy, jak obchodzić się z tą piękną ale i wymagającą rośliną. Trawa pampasowa to kępiasta bylina. Przez większość roku w jej wyglądzie dominują ostre, długie na 1–2 metry liście.
Liście zwieszają się łukowato, tworząc efektowną, zieloną fontannę. Kwiatostany trawy pampasowej pojawiają się jesienią. Od września do listopada obserwować możemy pojawienie się pięknych, puszystych kwiatów. Wiechowate, beżowe, różowe lub białe kwiatostany osiągają pół metra wysokości.
Chcąc zapewnić trawie papasowej odpowiednie stanowisko, oprócz dobrze nasłonecznionego i zdrenowanego miejsca, wybierzmy to osłonięte od wiatru. Gleba powinna być żyzna, próchnicza, najlepiej lekko kwaśna i bogata w składniki odżywcze. Wskazane jest nawożenie trawy dwa razy w roku: wiosną nawozami mineralnymi, wczesną jesienią natomiast tymi o zwiększonej ilości potasu i zmniejszonej azotu.
Trawę pampasową możemy pozostawić bez przycinania na zimę. Jednak lepszym rozwiązaniem jest skrócenie jej późnią jesienią. Przycinamy ją na wysokości około 20–30 cm nad ziemią.
Trawa pampasowa nie przetrwa zimy bez solidnego zabezpieczenia. Pierwsza rzecz, na którą powinniśmy zwrócić szczególną uwagę, to korzenie. Trawa nie powinna być mocno podlewana w okresie jesienno–zimowym. Przymrozki mogą wówczas uszkodzić delikatne korzenie trawy.
Przed zimą otulamy roślinę kopczykiem z suchych liści, trocin albo torfu. Tuż przed nadejściem zimy warto obwiązać roślinę sznurkiem tak, aby powstał szczelny chochoł. Należy zabezpieczyć trawę przed dostaniem się do środka deszczu i śniegu.
Jeżeli chcemy uprawiać trawę pampasową w donicach, mamy nieco utrudnione zadanie. Po pierwsze, donice powinny być dużych rozmiarów. Musimy pamiętać o wypełnieniu ich odpowiednią glebą i doskonałym drenażem.
Donice przenosimy na zimę w osłonięte miejsce i również ją zabezpieczamy. Pamiętajmy, że rośliny w donicach są bardziej narażone na przemarzanie niż te uprawiane bezpośrednio w glebie. Najlepiej postawić donicę na drewnianej palecie oraz szczelnie ją otulić.
Jeżeli decydujemy się na uprawę trawy pampasowej dla jej efektownych kwiatostanów, warto pamiętać o jeszcze jednej kwestii. Ta ozdobna roślina jest dwupienna. Oznacza to, że ma egzemplarze żeńskie i męskie. Piękne, okazałe kwiatostany, na których nam zależy, tworzą się na egzemplarzach żeńskich. I to na ich uprawę powinniśmy postawić. Egzemplarze męskie wypuszczają mniej okazałe i nie tak kolorowe kwiatostany.
Ścięte kwiatostany najlepiej zasuszyć przed umieszczeniem w wazonach. W tym celu wieszamy je w pęczkach, wiechciami do dołu, w ciepłym i suchym pomieszczeniu. Po kilku dniach trawa będzie idealna do umieszczenia w wazonie.
Zdjęcie główne: Ann Nekr/Pexels